login: hasło:

Absolwenci Wydziału Prawa 1969

Zjazdy - spotkania po latach

Na ostatnim Skype (to taka forma zjazdu) zeszliśmy na przedświąteczny temat PIEROGÓW

 

Wigilia przed nami – robimy pierogi

a przynajmniej o nich mówimy

Po ostatnim zakończonym Skype nasza poczta wypełniła się dodatkowymi uwagami na frapujący temat przed Wigilią czyli podstawowe, obowiązkowe danie PIEROGI

Karol świeżo zapatrzony w pierogi napisał:

Piękne to i pomysłowe! Dobrze, że zeszliśmy na temat wszystkim drogi, więc może ja powiem coś o moim stosunku do tej potrawy.

Wyrosłem w domu w którym matka gotowała jak anioł i potrafiła z byle czego zrobić przysmak. Pamiętam sałatka z surowej cebuli, którą trzeba było przelać wrzątkiem aby zmiękła. Jako, że pochodziła z poznańskiego, pierogów nie lubiła. Mówiła o nich z przekąsem, że to taka „wschodnia” i prymitywna potrawa.

Ja je polubiłam w czasie studiów a wszystkiemu winny bar mleczny MIŚ na Kuźniczej. Tam napychałem się ruskimi. Potem, gdy zacząłem pracować na Wydziale w pokoju 413, biegłem na obiad do „MISIA” i wolałem „podwójne pierogi i półtora kefiru!”. Zdumiony więc byłem, gdy niedawno trafiłem na YouTube na opowieść dwójki amerykańskich podróżników po Wrocławiu, którzy jedli w tym samym barze MIŚ.

Z pokoju Janusza Trzcińskiego widać było tylne drzwi MISIA i obserwowaliśmy, jak pracownice baru mlecznego wynosiły wypchane torby na koniec dnia. Te pierogi pewnie miały więcej ziemniaków niż czegokolwiek innego, ale smakowały bo były to prostsze czasy.

W Północnej Ameryce nie tylko potomkowie Polaków czy Ukraińców znają pierogi - jak oni tu mówią „podarto and cheese”, czyli ruskie. Tych ze wschodniej Europy można wyczuć bo wiedzą, że „pierogi” to liczba mnoga. Anglosasi natomiast dodają „s” i mówią „pierogis”.

Za tydzień nasze młode pokolenia będą jeść jak zwykle pierogi - 198 właśnie tyle zrobiła Bożena. Pomyślę wtedy o Twoim wierszu, Tadziu.    Karol

  Pisze Tadeusz:

Moi Drodzy Wczoraj dużo czasu poświęciliśmy pierogom. Ja jestem pierogolubny. Konsumuję i próbuję, jeżeli tylko mam okazję. Z naszych polskich preferuję ruskie, których Ruskie nie znają.

Zdarzyło mi się jadać pierogi chińskie, japońskie, syberyjskie, ukraińskie, włoskie i wiele innych – chyba afrykańskich nie próbowałem. Z nadzieniami mięsnymi, serowymi, jarzynowymi, owocowymi i rybnymi, gotowane, pieczone, smażone, w cieście w liściach i kto wie jak jeszcze podane. To nie jest danie siermiężne, czasem jest proste, czasem wyrafinowane.

Chylę czoła i polecam się pamięci pierogoproducentkom. Może przy okazji zostanę poczęstowany jakimś pierogiem.

Chociaż to niepoprawne politycznie, to z pierogów mięsnych najbardziej smakowały mi pierogi buriackie. Mam znajomego Buriata mieszającego w Polsce. W oryginale robi się je w części z mięsa niedźwiedziego. Jest to mieszanka surowego, rozdrobnionego mięsa wołowego i wieprzowego oraz oczywiście przyprawy. Pieróg w formie mieszka z ciasta - na górze nie do końca sklejony. Gotuje się je na parze, a je trzymając palcami – widelce zabronione. Wcześniej należy w otwór na górze włożyć masło, a gdy się roztopi, odgryźć część ciasta z dołu, wypić zebrany rosół i zjeść zawartość razem z opakowaniem. Kieliszeczek zamrożonej białej wódki – mile widziany.

W ramach miłości do pierogów, napisała mi się kiedyś piosenka biesiadno-gastronomiczna, do melodii o czerwonych jagodach. Myślałem, że na jakimś Małym Zjeździe albo górskiej wyprawie się to zaśpiewa. Nie miałem jednak chętnych do chóru, a solo mi nie wychodzi.

Może teraz, jak ją rozpowszechnię, a Edzia namówię na zagranie melodii, to coś z tego będzie. Ale czy cenzura to puści?

W ramach Śląskich klimatów, które już u nas zagościły, proponuję przypomnienie melodii przez orkiestrę KWK Knurów i Joannę Świdrak.

(Tadzik jak pisał wiersz to przypomniała mu się taka piosenka z artystką – czy to jest a propos to ja nie wiem ale melodia jest ta o którą chodzi-R.G.)

https://www.youtube.com/watch?v=ui-jN9Ivmlc

Takie oto pierogi chodziły mi po głowie.

 

Spytała mnie kiedyś

Dawna ukochana

Czy bym z nią nie został

Do białego rana

Trochę pogwarzymy

Ciut się napijemy

I smaczne pierogi

Razem odgrzejemy

 

Pierogi podgrzane

Ostro doprawione

Lepsze niż te wczoraj

Mdłe, niedopieprzone

Pierogi podgrzewam

Póki starczy ognia

Szkoda, że nie mogę

Odgrzewać ich co dnia

 

Spytałem ja potem

Dawnej mej miłości

Czemu to pierogi

Jada w samotności

Długo nie czekała

Pierogi podgrzała

Lepsze były dzisiaj

Niż przed laty miała

 

Posłuchajcie mili

Łasucha starego

Spróbujcie pieroga

Smacznie odgrzanego

Ani się obejrzysz

Jak ci ogień zgaśnie

Albo na pierogi

Przyjdzie inny właśnie

Smacznego, wigilijnego /i nie tylko/ pieroga życzę.

Tadeusz

 

Radek napisał tak po tym jak powiedział, że pierogi ruskie są „zgrzebne”: „Określenie zgrzebne dotyczyło pierogów ruskich. Ziemniaki, mąka, omasta, kwaśne mleko. Omasty często brakowało i było tylko kwaśne mleko. Podejrzewam, że właśnie dlatego nazwane zostały ruskie.”

 

Renata: Ja z Radkiem niestety się nie zgadzam (pewnie nie pierwszy raz). W moim domu a szczególnie u moich dziadków (w Bochni) pierogi jadało się raz w tygodniu – najczęściej w piątek. Moja babcia lub ciotka zarządzała: „Dzisiaj będą na obiad pierogi ruskie”. Tu stanowczo za każdym razem włączał się mój wujek z taką samą uwagą: „To nie są żadne ruskie pierogi, one są nasze POLSKIE ze Lwowa”. Moja rodzina pochodziła ze Lwowa i tam dość często mówiło się „pierogi polskie”. Wujek wrócił z zesłania do łagru na dalekim wschodzie i niczego co „ruskie” by nie przełknął a cała rodzina była ze Lwowa – tak, …u nas były PIEROGI POLSKIE. Ponadto nie uważam żeby pierogi były daniem „siermiężnym” nadzienie bywało różne: z grzybami, z serem, z kaczką, z owocami, z mięsem, z wędzoną rybą itp. dodawano zawsze jajka, przyprawy, szczypiorek. Trzeba było mieć przede wszystkim dobrą mąkę, wiedzę i wprawę w zrobieniu dobrego ciasta oraz w lepieniu. Dzisiaj już właściwie nie lepię, znam panią Stasię z Doliny Baryczy, która lepi najlepsze POLSKIE pierogi a przed Wigilią ulepi najlepsze uszka z grzybami czyli małe pierożki z zawiniętymi końcówkami.

A pamiętacie jak czekaliśmy w barze na zamówione pierogi panie z obsługi wykrzykiwały z triumfem: „Ruskie wyszły!!” co w zamiarze miało być dwuznaczne.

Wszyscy lubimy pierogi. Smacznego

 

15 grudnia 2022

Więcej z działu "Zjazdy - spotkania po latach"...

  1. Zjazd Absolwentów2024 r.
  2. Kolejny dzień zjazdu – Sztolnia Królowa Luiza
  3. Duży Zjazd 2023 r.
  4. Na ostatnim Skype (to taka forma zjazdu) zeszliśmy na przedświąteczny temat PIEROGÓW
  5. Zapraszamy na prezentację
  6. Marysia (Mimka) Szymańska zaprasza na cykliczne spotkania Absolwentów69 do Salonu Śląskiego
  7. Pożegnalny wieczór XXIV Zjazdu Absolwentów69
  8. Absolwenci zlecieli się do Polki
  9. U Radka już zima
  10. Tradycyjne spotkanie wrześniowe
  11. Spotkajmy się pod ekranem
  12. REFLEKSJE Z CZASU ZARAZY
  13. Dalej dzielimy się refleksjami na temat czasu zarazy
  14. Jak zapamiętaliśmy ten niespotykany czas pandemii
  15. Wstępna zapowiedź zjazdu w Nałęczowie
  16. Dziesiąty raz jesień w Dolinie Baryczy
  17. Część druga relacji ze zjazdu 2019 r.
  18. Może by tak zaglądnąć do Legnicy?
  19. Jesienne spotkanie teatralne
  20. Drugi dzień w Dolinie Baryczy - wrzesień 2018 r.
  21. Tradycyjna jesień w Rudzie Milickiej
  22. Spacer po Muszynie
  23. Nikifor i szlak cerkiewny
  24. Piątek w Bardejovie
  25. Golgota i nie tylko
  26. Tradycyjne spotkanie restauracyjno – teatralne
  27. Sztab zjazdowy spotkania w 2018 r już pracuje
  28. Jesień w Dolinie Baryczy
  29. Dom Drzewa w Dolinie Baryczy
  30. Wycieczka do Grabownicy i na wieżę widokową.
  31. Jajecznica i sportowe usiłowania
  32. Polanica na przełomie lipca i sierpnia
  33. Piękne Kłodzko
  34. Razem, bądźmy wszyscy razem
  35. Pogodno i Ogród różany
  36. Szczecin miasto wody i zieleni
  37. Filharmonia Szczecińska: Truble in Tahiti Leonarda Bernsteina
  38. Jesteśmy na Kaszubach - dzień trzeci
  39. Długi majowy weekend – pierwszy dzień spotkania
  40. 18 lutego zakończyliśmy karnawał
  41. Forma i/czy treść?
  42. W wiosce wiatru
  43. Kolej na kolej
  44. W Sokołowsku lato pachnące miętą
  45. Pod Wulkanem
  46. Spływ Przełomem Dunajca
  47. Autokarem, spacerkiem, wyciągiem przez Pieniny
  48. Secesja w Szczecinie cz. 2
  49. Trzeci dzień po zachodniopomorskim Wacława przewodniczką po Świnoujściu
  50. Koniec świata w Breslau i koniec świata w teatrze.
  51. Czerwcowy Zjazd w Pieninach - program
  52. XIX Zjazd Absolwentów Prawa 69 Zaproszenie
  53. Dhafer Youssef Birds Requiem – Jazz muzyka świata
  54. Uroczystości w Oratorium Marianum Uniwersytetu Wrocławskiego
  55. Wojtek Koncewicz przeciw łamaniu prawa.
  56. Praga 2015 - cz. trzecia
  57. Pomniki, rzeźby, formy przestrzenne w Pradze
  58. Praga - próba kondycji i wytrzymałości
  59. Zjazd w Pradze Wyjazd 3 czerwca 2015
  60. Jubileuszowy Zjazd: 2014 rok – Nowy Wrocław. Pierwsza część.
  61. Druga część zjazdu 2014 – Nowy Wrocław
  62. Małe Zjazdy
  63. Spotykamy się od 1994 r.

Copyright © 2014 | Łukasz Parysek & Absolwenci Wydziału Prawa 1969